I LO w Namysłowie – Szkoła pełna talentów

Nasza szkoła jest pełna talentów. Niestety, nie w każdym przypadku jesteśmy w stanie to zaobserwować. Uczniowie tworzą „do szuflady”, bo wstydzą się pokazać komuś swoje prace, albo nie mają miejsca, w którym mogą je zaprezentować. Jesteś taką osobą? Prześlij nam swoją pracę – rysunek, komiks, wiersz, opowiadanie, zdjęcie, co tylko zechcesz, a my pokażemy je światu!

 

Przysyłajcie swoje prace na blog.namyslow@wp.pl i zapoznajcie się z dotychczas nadesłanymi.

 

 

Mistigri Garçon

– Mistigri Garçon

***

SG109732_副本 SG109734_副本

– Michał Wołczański

 ***

 Mozaika

– Mozaika

***

SG109741_副本SG109739_副本

– Konrad Bużowicz

***

Zbliżona do lasu.

Szumna, zielona.

Pełna rannych ptaków,

odrodzonych drzew.

 

Wśród potoków słów

kojąca cisza.

Skały z prędkością wiatru,

który je dotyka

dotykają wiatr.

Kwiaty niczego nie oczekują,

są piękne, okiełznane.

Zwierzęta kryją się

w zaroślach czerwonych malin.

Boją się burzy,

która może zniszczy delikatne korony.

Dobrze wiedzą,

 

że miłość nie zna granic.

 

– Pan Krawat

 

***

 

Tak niestale, bezwiednie jak piasek

między palcami.

Lecę nie trafiam na nic.

Choć przez chwilę być jak ptak.

Frunąć w nieznaną ciemność.

Nie wiedząc co jest przede mną.

 

Cienie przeszłości

Widmo przyszłości

Zniszczone marzenia

Niechciane wspomnienia

Zraniona miłość

To nas co dzień pożera

Stańmy więc do walki w gotowości,

albo zatraćmy się w nicości

Powieki cięższe powietrze gęstsze

Marzenia coraz dalsze

Nie mogę na was patrzeć

Obłuda wszechmogąca

Nie chce już promieni słońca

 

– Mozaika

 

***

 

Sala sądowa

Zapada wyrok

Sędzia Rozsądek odczytuje protokół

Logika pakuje swoje papiery

Mruga do mnie porozumiewawczo i

wręcza wizytówkę

Dobry z niej prawnik

Na pewno polecę

 

Spoglądam na oskarżoną

Nadzieję

Biedna szarpie się

Ze smutkiem i Bólem

Krzycząc: „Jest wyjście! Jest sposób!”

Jej obrończyni Wiara

Siedzi tylko ze spuszczoną głową

I choć jej mowa końcowa była żarliwa

To zabrakło jej

Mocnych argumentów

 

Wyprowadzają Nadzieję

Towarzyszą jej

Pogardliwe spojrzenia zebranych

 

Jedynie ja odwracam wzrok

By natrafić na przenikliwe oczy Wiary

 

– Pingwin Piekiełko

 

***

 

– Kiedyś byłam różą…

~Kwitłaś w blasku słońca, oczekując jutra

– Kiedyś byłam jedyną…

~Choć świat miał wiele innych

– Kiedyś byłam różą…

~Obrosły cię chwasty, przykuły do ziemi

– Powstałam z popiołów

~Nie było siły mogącej cię zniszczyć

– Kiedyś byłam…

~Pełna życia i światła

– Ale płatki zaczęły spadać

~jak spadła gwiazda, która miała wieczną być

– Nienawidzę kwiatów

~Przecież byłaś różą

– Ale już nie jestem.

 

– Puszka Pandory

 

***

 

„Chaos”

Gdy dzień przywita krwistym świtem,

Gdy drzwi do szczęścia są ukryte,

Gdy rzucam na swą drogę cień,

Mówią mi – dziewczyno! Carpe diem!

 

Pod czystą taflą twej obłudy,

Pod lśniącą wodą – wielkie mury!

Pod moją głową mam sklepienie,

Mówi mi – tworzysz me cierpienie!

 

Jak to pojąć?

Jak zrozumieć?

Jak zanęcić swoje szczęście?

Fakt…

że to należy umieć.

Samo ci nie wpadnie w ręce.

 

Czarny bóg i żyzna ziemia,

Czerwień boga, rubin krwi.

Żadnych łask już nie potrzeba…

Tylko zrozumienia dni.

 

Bo mój uśmiech rzuca cień,

Bo me dłonie kryją drzwi,

Bo mój umysł niszczy dzień,

A me serce śni…

 

– Tyśka

Leave a Reply