„Przed maturą chcę…”

Matura jest cichym zabójcą. Na początku się go nie docenia, myśląc: „Pff, skoro mój kumpel, który jest w mniej 'wdzięcznej’ szkole ją zdał – to ja nie zdam?” I tak mijają miesiące na nierobieniu niczego bardziej konkretnego, aż w końcu nadchodzi ten okrutny dzień, w którym uświadamiasz sobie, jak głupi jesteś. Potrafisz wymienić bohaterów „Warsaw Shore”, a nie wiesz kto jest prezydentem Słowacji. Widziałeś ostatni odcinek „AbstrachujeTV”, ale nie masz pojęcia, jak wygląda katedra Notre-Dame. Zaczynasz panikować. Nie wiesz co z sobą zrobić. Ale nie ma co się martwić! Jeśli zaczniesz uczyć się w marcu, będziesz miał jeszcze 2 miesiące na nauczenie się czegokolwiek… W tym czasie przeżyjesz śmierć – nie będziesz spał, widział słońca i prawdopodobnie zapomnisz jak wyglądają Twoi przyjaciele… Ale zdasz. Chyba…

Po maturze w Twoim ego utworzy się zakładka „Jestem w 100% dorosły” tylko po to, aby za pół roku, w pierwszy dzień studiów, poczuć się jak nic nie znaczący materiał genetyczny.

Ale nie skupiajmy się na tym. Prawda jest taka, że po maturze rozpoczyna się inne, nowe życie. Nie wiesz jakie. Dlatego wykorzystaj to, że możesz robić głupie rzeczy i usprawiedliwiać je jako „Jestem tylko licealistą, nie wiem nic o życiu”.  Stąd narodziło się „Przed maturą chcę…” gdzie możecie wpisywać wszystkie Wasze pomysły – nawet te najbardziej nierealne.

Plakat wisiał w naszej szkole w dniu 12.02.2014 i dość licznie się zapełnił. Jeśli  nie wpisaliście się na niego, możecie to zrobić pod artykułem w komentarzach. Mam nadzieję, że wszystkim uda się je zrealizować. ;-)

przedmatura

SG109813_副本_副本

SG109818_副本 SG109824_副本

One comment

  1. Uwielbiam ten artykuł <3 Świetnie napisane, masz bardzo lekkie pióro, strasznie mi się podoba Twój styl! :D

    Kiedy tylko przeczytałam zdanie "Po maturze w Twoim ego utworzy się zakładka „Jestem w 100% dorosły” tylko po to, aby za pół roku, w pierwszy dzień studiów, poczuć się jak nic nie znaczący materiał genetyczny." od razu pomyślałam sobie "tak bardzo prawda ;_:" Ale to nie o studiach ani nawet o maturze wpis, tylko o tym, co można zrobić przed nią. Moim osobistym faworytem jest "zatańczyć kankana na apelu szkolnym". Wystarczająco szalone, by pamiętać to do końca życia, a jednocześnie na tyle realne, że faktycznie można to zrobić. Bo tego typu rzeczy robiło się przed maturą, oj robiło, hehe, chętnie wróciłabym do tych czasów ;P

    Pozdrawiam serdecznie ;D

Leave a Reply